Tyś polską tożsamość narodową zmiął, opluł, wyzuł ze złudzeń i do śmieci, do śmieci, do śmieciś wyrzucił. A teraz myślcie bohaterzy narodu! Bo co pozostało jeśli nie to okrutne i głupie i niepotrzebne i męczące i Sumienie gryzące Myślenie? Pustka w historii, Pusta w głowach Prezesów i Sprzątaczek, Pustka w Sejmie i Dziury w drogach.
Wszystko od początku! W tył zwrot i za mną! – Zakrzyknął Gombrowicz i jak kręcić palcami młynka nie pocznie, tak przestać nie może i kręci, kręci, kręci, aż się wykręca z powagi wieków wybuchem śmiechu.
Kiedy jeden Polak pyta Drugiego o to, co z historii się wywiedział, ten tylko gotów jest mówić o Superlatywach. Polak wie, co mu mówić przystoi, ale mu myśleń nie przystoi, więc nie myśli, bo na cóż ma robić coś, co mu nie przystoi? Pustką zionie jego mózgownica, aż zimno dolatuje na Granice Europy.
Toż my jak Witold do Synczyzny ciągnie, ciągnąć musimy do Witolda. Odkorkowanie jedynym ratunkiem jest w tej całej mazi cukrowej. Tu powie, tam dopowie, a już rozsieje po Czytelniku Dreszcz nieprzyjemny. Tu nadmieni, tu przecinek postawi, a już Czytelnik zielenieje. Aż tu nagle Pytajnikiem nada zdaniu wydźwięk pytajnikowatości. Ach, ten Pytajnik! Tak niespodziewany. Mdlenie wywołuje u co delikatniejszych Dam. Jak Pytajnikiem można tak rzucać? Bezmyślność! Samowola! Na Sybir, na Sybir! Zamknąć i stłamsić. Stłamsić samowolę. Zakończyć myślenie. Zakończyć, stłamsić, zabić, zgnieść.
Witolda historyja, co Narodowi ją przedstawia, nie jest Pustą. Witold tak pisał i pisał i pisał i pisał i jak pisać napoczął to i pisał i pisał i pisał. A ja na kolana padłam. Ale to klęczenie nie było Puste. Dlategom też klęczała nadal. Klęczała i czytała, czytała i klęczała, a Witold pisał pisał i pisząc otwierał moje ślipia na wpół zamknięte przez Lukrecję historii.
Takoż i wy, Ojczyzny zatęchłej psubraty, na historyję swe ślipia otwórzcie!
Gdy czytam gazetę to Nuda i Nuda. Otwieram Internet i Nuda i Nuda. Wychodzę z domu i Nuda i Nuda. Czytam „Trans-Atlantyk” i Nuda i Nuda. I Nudą prawda zionie i Nudą odszpuntowana historia. A ja na kolana padam i czytam i czytam. Dlaczego? Bo to jest Nuda, ale Nuda w krzywym zwierciadle geniuszu Gombrowicza.