Bajka o Ślimaku, który nie umiał się zatrzymać

Ślimaki rzadko mają dużo planów. Nie są też szczególnie rozrywkowe. Mówi się, że wszystko robią powoli, bez pośpiechu. Osobiście znałam tylko jednego ślimaka, który był niecierpliwy. Opowiem Wam o tym, jak czas dał mu popalić. Aż mu się ze zdziwienia lekko zsunęła muszla.

Posłuchajcie:

Pewnego ranka Ślimak spotkał Wiewiórkę. Wyglądał na rozgniewanego. Z nieba prószył śnieg.

Widząc wirujące płatki Ślimak westchnął:

Co to za paskudna pogoda! Niech już w końcu będzie wiosna. Mam dosyć tego zimna.

Wiewiórka uśmiechnęła się.

Jeśli dobrze pamiętam, Ślimaku, jesienią nie mogłeś doczekać się zimy. Mówiłeś, że tęsknisz za lepieniem bałwana i piciem ciepłego kakao pod kocem.

Ślimak spojrzał na Wiewiórkę spode łba.

Nie mam czasu na takie rzeczy. Zima to okropna pora roku. Trzeba się grubo ubierać, łatwo się przeziębić, a słońce zachodzi skandalicznie wcześnie. Wiosną będę mieć więcej czasu na takie zabawy.

Pożegnawszy się z Wiewiórką Ślimak poczłapał do pracy. Po wejściu do biura udał się do kuchni, żeby zrobić sobie coś do picia.

Przy czajniku stał już Chrząszcz.

Witaj, Ślimaku! – zawołał, po czym spojrzał na sypiący za oknem śnieg – O, widzę, że w końcu możesz rozkoszować się gorącym kakao!

Oszalałeś?– burknął Ślimak- Nie będę marnował czasu na takie głupoty. Zaparzę sobie herbatę i wracam do pracy. Wieczorem w końcu będę mógł odpocząć przez telewizorem!

Chrząszcz pokiwał głową i rozejrzał się po kuchni.

Podać ci cukier?

Tak, poproszę. Ta złośliwa woda nie chce się zagotować! – wymruczał Ślimak.

W tym momencie w pokoju rozległo się znajome pyknięcie. Nasz Bohater nalał wodę do kubka, wrzucił torebkę z herbatą i pomaszerował do swojego biurka.

Okropność! Omal nie poparzyłem się tym wrzątkiem! – zawołał, szybko odstawiając kubek.

A chwilę temu narzekałeś na to, że woda jest za zimna. – zażartował Chrząszcz.

Po pracy Ślimak wrócił do domu. Szybko zrzucił eleganckie ubranie, ubrał się w piżamę i zasiadł przed telewizorem. Zirytowany przeskakiwał po kanałach, mamrocząc pod nosem. Po kilku minutach wyłączył telewizor ciskając pilotem.

Podszedł do regału z książkami. „I tak nie mam czasu, żeby którąkolwiek dokończyć” pomyślał i wrócił na kanapę. Po dwóch godzinach wiercenia się poszedł do łóżka. „Mogłem w tym czasie przeczytać pięć rozdziałów” burknął w myślach i zasnął, wiercąc się przez długie minuty.

Ranem obudził się z poczuciem, że coś jest nie w porządku.

Ubrał się, spakował dokumenty do teczki i wyszedł do pracy.

W drodze spotkał Wiewiórkę i Chrząszcza.

Czy mogę Wam zadać pytanie?– zapytał nieśmiało.

Jasne – odpowiedziała z uśmiechem Wiewiórka.

Czy jesteś szczęśliwa? – zwrócił się do koleżanki.

Jak najbardziej! – zawołała.

Kiedy? – dopytał – Kiedy jesteś najszczęśliwsza?

Wiewiórka uśmiechnęła się i odpowiedziała:

  • Jestem szczęśliwa po trochu każdego dnia.

  • Ślimak się zirytował. Oczekiwał konkretnej odpowiedzi. Nie miał czasu na takie wywody!

  • Nie rozumiem. – Burknął – Kiedy dokładnie masz ten Twój szczęśliwy czas?


W międzyczasie – odpowiedziała Wiewiórka.


  • Przez chwilę siedzieli razem w ciszy. Po chwili dodała:

  • Wiesz, co pomaga być szczęśliwym?

  • Ślimak pokręcił głową.

  • Cierpliwość. Zwłaszcza gdy nie mamy na coś wpływu. Po prostu oddychaj głęboko i ciesz się chwilą. Zimą ciesz się śniegiem, a jesienią kolorowymi liśćmi. Właściwie dokąd Ty się tak spieszysz?

  • Sam nie wiem. – zasępił się Ślimak – Chyba po prostu chcę być przygotowany.

  • Na co?

  • Właściwie tego też nie wiem.

  • Nie myśl tak dużo – wtrącił Chrząszcz.

Jeśli wszystko przyspieszasz, to nie jesteś w stanie się tym cieszyć.


  • Wiesz co jest największym niszczycielem szczęścia? – dodał Chrząszcz.

  • Ślimak znów pokręcił głową.

  • Bycie gburem. Jeśli nie uśmiechniesz się do świata, świat nie będzie uśmiechać się do Ciebie.

  • Co to za brednie … – westchnął Ślimak niepewnie. – A skąd niby świat będzie wiedział kiedy ja się uśmiecham?

  • Wiewiórka pokręciła głową i wyjaśniła:

  • Tu nie chodzi o liczenie uśmiechów. Jeśli jesteś miły dla kolegi, on prawdopodobnie będzie miły dla Ciebie. A jeśli postanowisz się dąsać, nawet nie zauważysz różnych wspaniałości.


Ślimak pokręcił głową.


  • – Przecież ja nie chcę być smutny. To się dzieje samo. – westchnął.

  • Nieprawda Ślimaku! – zawołała Wiewiórka. – Możesz dużo zrobić, żeby czuć się lepiej.


Bycie szczęśliwym to decyzja.


  • Zacznijmy od decyzji o pójściu na gorącą czekoladę z przyjaciółmi. – zawołał wesoło Chrząszcz. – Czy masz chwilę wolnego czasu?

  • – Czy mam czas na czekoladę … – zamyślił się Ślimak, uśmiechając się nieśmiało.


Na gorącą czekoladę mam cały czas we wszechświecie!

.

.

.

.

.

I tego Wam życzę. Wasze Wiewiórki i Chrząszcze nie będą w pełni szczęśliwe, gdy ich Ślimaki nie znajdą dwóch minut na wypicie gorącego kakao czy przewertowanie rozdziału książki. 🐌

Dodaj komentarz